Z "małym" opóźnieniem przyjechał po nas autokar, który okazał się wycieczką z biura podróży. Kaowiec, który był żywcem wyciagniety z czasów Polskiego PRLu poganiał nas podczas wsiadania chcąc pokazać swoją wyższość:) Dałem mu do zrozumienia, że to on się spóźnił dwie godziny i będziemy szli swoim tempem, a co:)
Podczas jazdy Kaowiec starał się nas zabawiać i rozśmieszać. Wydawało mu się, że jest w tym dobry. I tu miał rację, wydawało mu się :) każdy z nas miał się przedstawić i powiedzieć z jakiego kraju pochodzi. Nasz Kaowiec był obeznany w świecie i praktycznie każdy kraj komentował: "very big kantry!"; )
Podczas postoju zaproponował nam swoje wycieczki i jedna z nich była nastnastępująca: rejs łódką, kajaki, nocleg na łódce, wyżywienie, powrót do Hanoi następnego dnia - koszt 1.220.000 VNG na osobę) Nie skorzystaliśmy z jego ofert ponieważ uważaliśmy, że są zdecydowanie za drogie, a po drugie nie lubimy zorganizowanych wycieczek. Kaowiec uniósł się po naszej odmowie i stwierdził, że już nie będzie mógł nam pomóc jak już dojedziemy na miejsce. Uśmiechneliśmy się do niego szeroko i wróciliśmy do autokaru.
Gdy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że nie jesteśmy w mieście Ha Long (jak powinniśmy być) tylko na wyspie Dao Tuan Chau połączonej mostem z londem. Oczywiście na wyspie nie ma ani jednego hotelu. Jest to baza wypadowa łódek z biur podróży. Gdy wysiedliśmy z autokaru rzucili się na nas sprzedawcy wycieczek oferując to samo co Kaowiec tylko jeszcze droższe:). Naszym celem było dostanie się na wyspę Dao Cat Ba. Gdy pytaliśmy o hotele na tej wyspie, dostaliśmy wymijającą odpowiedź, że jest tam jeden hotel, który tylko oni mogą załatwić. Gdy dopytywaliśmy o szczegóły odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Zaoferowali nam za to transpor na wyspę za 330.000 VNG za osobę. Poddenerwowani sytuacją odwróciliśmy się od nich i poszlismy szukać rządowego statku. Jak się okazało kilometr dalej był owy statek, a jego koszt to 70.000 VNG na osobę ;)
Po dwóch godzinach byliśmy na Dao Cat Ba. Musieliśmy jeszcze tylko przedostać się na drugą część wyspy, ale to zajęło nam raptem 15 min. Jechaliśmy busem za 25.000 VNG za osobę.
W części turystycznej jest cała masa hoteli. Jak się okazało tanich hoteli. Nam udało się znaleźć pokój za 110.000 VNG( standard ten sam co mieliśmy do tej pory w droższych hotelach). Niska cena wynika z tego, iż jesteśmy przed sezonem.
W hotelu zalogowaliśmy się wieczorem i jedyne na co mieliśmy siły to pójść zjeść i spać (byliśmy w podróży 22h) :).