Powodem, dla którego wybraliśmy się do wioski Lovina były delfiny :) Słyszeliśmy, że bez żadnego problemu możemy je zobaczyć na otwartym morzu.
Transport załatwiliśmy w miejscowym biurze podróży (jednym z tysiąca :)) jechaliśmy vanem za 150.000 rupii na osobę.
Kierowca Vana przypadkiem wysadził nas pod hotelem, który okazał się bardzo fajnym miejscem. Zapłaciliśmy 180.000 rupii za noc i w tym mieliśmy śniadanie. W hotelu był jeszcze bardzo przyjemny basen, z którego tylko my korzystaliśmy. Poza jedną dziewczyną byliśmy jedynymi gośćmi :).
Aby zobaczyć delfiny musieliśmy wykupić miejsce w łódce i kosztowało nas to 100.000 rupii na osobę. Delfiny bywają w tych samych miejscach około 6 rano. Dla tego też pobudkę mieliśmy po 5 rano :) Gdy dopłyneliśmy na miejsce oprócz nas było około 40 innych łódek ;) przez chwilę dryfowaliśmy gdy jedna z łódek zaczęła pędzić w przeciwną stronę od reszty. Za łódką ruszyły wszytskie inne i w tym momencie rozpoczęła się pogoń za delfinami. Delfinów było sporo i ilość łódek nam nie przeszkadzała. Mogliśmy je zobaczyć z bliska gdy wynurzały się i skakały obok nas :) jest to coś pięknego. Dobrą godzinkę trwała pogoń. Naprawdę warto było tutaj przyjechać aby je zobaczyć, jak pływają, skaczą i robią to wszystko na wolności. Swoją drogą fajnie delfiny nas wytresowały, że codziennie łódki przepływają o tej samej porze i w to samo miejsce ;)
Czas spędzaliśmy głównie w basenie. Przez te 3 dni poczuliśmy się troszkę jak na wycieczce all-inclusive :) Basen był fajną odmianą od plaż, na których bywamy prawie codziennie.
Jutro jedziemy do Kuty, gdzie chcemy być jeden dzień. Planujemy wybrać się do świątyni Tanah Lot :)