Geoblog.pl    Pendraki    Podróże    Pendrak Pol poza miastem    Podróż do Vietnamu
Zwiń mapę
2016
25
mar

Podróż do Vietnamu

 
Kambodża
Kambodża, Phnom Penh
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19241 km
 
Według planu do Wietnamu powinniśmy wystartować o 19:30,  tak też się stało. Najpierw jedziemy do stolicy Kambodży Phnom Penh, tam przesiadka w inny autokar, który bezpośrednio jedzie do Chi Hi Minh (dawna nazwa to Sajgon). Podróż powinna się zakończyć ok 10:00 następnego dnia.

Ku naszemu zdziwieniu przyjechał wypasiony sleeper. Takim autokarem jeszcze nigdy nie jechaliśmy. Zamiast siedzeń były miejsca leżące z kocykiem i poduszką :) Podróż minęła nam bardzo szybko i w stolicy byliśmy o 24. I teraz się zaczyna ;)

Gdy wysiedliśmy pracownicy miejskiego biura podróży poinformowali nas, że autokar będzie za godzinę. Nie mieliśmy wyjścia tak więc czekaliśmy. Podczas podróży poznaliśmy Anię z Jeleniej Góry tak więc godzina szybko minęła.

O 1:00 podjechał autokar i po kilku minutach ruszyliśmy. Ujechaliśmy maks 10 minut i się zatrzymaliśmy. Kierowca wraz ze pracownikiem z biura podróży próbowali nam powiedzieć, że teraz nigdzie nie jedziemy i mamy iść spać do jakiegoś hotelu (ich angielski był naprawdę skaby i tak naprawdę rozmawialiśmy na migi). Na szczęście w autokarze byli tylko biali turyści tak więc rozpoczęły się rozmowy. Generalnie kazaliśmy im jechać choć to nie przynosiło żadnego rezultatu. Tłumaczyli się tym, że granica jest zamknięta teraz nie przejedziemy i koniec. Czas odjazdu przewidzieli na 5:00 rano. Po rozmowie w autokarze pokazali nam "pokoje", które okazały się podłogą w jakiejś sali. Stwierdziliśmy, że nie ma opcji abyśmy tam spali i że wolimy być w autokarze.

Kierowca wszedł z nami do autokaru, przestawił go na wszedł uliczkę i wychodząc zamknął drzwi za sobą...
Wstałem po chwili i poszedłem za nim aby je otworzył, ale nie było go już w polu widzenia. Próbowałem otworzyć drzwi lecz się nie dało. Nie zastanawiając się długo odwrócilem się i zacząłem trombić. Klakson naprawdę miał moc, a późna godzina i puste miasto zrobiły swoje :)) Kierwca przyszedł szybciej niż wyszedł, otworzył drzwi zapytał mnie " no close?  " ja mu grzecznie potwierdzilem "no close":)

W autokarze było tak gorąco, że pomimo później godziny wyszliśmy na zewnątrz i usieldliśmy na ławkach obok. Tam już siedziało kilka osób. W krótkim czasie coraz więcej osób do nas dołączało i zrobiła się super ekipa:). Ktoś przyniosł chipsy, ktoś inny włączył muzykę i zaczęły się rozmowy :) nim się obejrzeliśmy, a była już piąta :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 84 wpisy84 64 komentarze64 186 zdjęć186 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
17.01.2016 - 04.07.2016